czwartek, 29 grudnia 2011

You Me at Six

hej! ;) dzisiaj chciałam przybliżyć Wam trochę zespół, ktorego słucham bardzo króciutko, bo ok. 3 tygodni, a mianowicie pop-punkowy You Me at Six. często używany też jako youmeatsix, ymas, ym@s, yma6 i ym@6.
jest to angielski zespół założony w 2004 roku w Weybridge, Surrey w Wielkiej Brytanii.
w 2008 oraz w 2009 roku byli nominowani do nagrody Kerrang! Awards.

dyskografia:

Take Off Your Colours (2008)
Hold Me Down (2010)
Siners Never Sleep (2011)

wiem, że dzisiaj bardzo krótko i przepraszam. ale cóż moja wiedza o nich jest mała, a wikipedia wielkimi wiadomościami o ym@6 nie grzeszy. ;)
chłopaków poznałam jak już pisałam niedawno. poprzez forum o paramore. właściwie to grają muzykę podobną do pm, tyle że w przypadku ymas mamy do czynienia z męskim wokalem ;D
za co ich pokochałam? za brytyjski akcent do którego mam słabość, za to, że tworzą świetną, wpadającą w ucho, świeżą muzykę, za ich energię, teledyski...
ostatnio zakochałam się w ich najnowszej płycie. głównie ze względu na duet z Olim z Bring Me the Horizon.

polecane przeze mnie kawałki: Save it for the Bedroom, Underdog (moja ulubiona), Loverboy, Bite My Tongue (ft. Oli Sykes) i Poker Face (cover GaGi. jak dla mnie lepszy od oryginału)













Tropek

Moje zwierzątka….
Cześć :) Wreszcie mam zdjęcia Tropka! Oto mój kochany psiak:


Na tym zdjęciu bawi się swoją ulubioną zabawką- gumowym Hamburgierkiem (jak ja to nazywam). Oblizuje się, jakby hamburgerek by ł prawdziwy!


Tutaj w domu, gdy go głaszczę. Tak fajnie główkę przestawił i dobrze widać mu oczka!

Lubi zajadać bułki :) Czasem siedzi sobie na takim miękkim kocyku, na sofie.. On to ma dobrze! :) A ta sofa jest na dworze! Nie za zimno, nie za gorąco :)
To właśnie mój Tropek. Myślę, że to mieszanka jamnika długowłosego i szpica miniaturowego, ale pewności nie mam :). Niedługo wyślę więcej zdjęć mojego kochanego pieska :) Pa!

środa, 14 grudnia 2011

Pożegnanie wilczych braci

Dzisiaj było pożegnanie Tatanki Yotanki i Avie. Będziemy bardzo za nimi tęsknić, ale cóż- taki los. Niestety nie było Miczi, ponieważ uczyła się baletu (tak samo jak Marfefka) . Gdy wieszałyśmy trzy piękne obrazki, które zrobiła Miczi i jej mama zgasł prąd. Było ciemno. Miałyśmy dwie komórki do naszej dyspozycji- światła. Nie było łatwo, ale dałyśmy radę. Na początku był apel. Potem chwila na odpoczynek i poczęstunek. Zajadałyśmy ze smakiem ciasteczka, lizaki, cukierki, paluszki, owoce i inne słodkości, oraz popijałyśmy wszystko sokiem. Bardzo nam smakowało! Potem z wielką niechęcią pożegnałyśmy oba wilki, ale wiedziałyśmy, że jeszcze nie raz je spotkamy. Była próba naszego przedstawienia, a potem prawdziwy występ. Bawiłyśmy się w szpital psychiatryczny. Na koniec zostało tylko sprzątanie. Ja dostałam dzisiaj drugą gwiazdkę, a Karia i Płomyczek mundurki! Obu wilkom bardzo gratulujemy. Teraz galeria i krótki opis obu wilków:


Tatanka Yotanka
Tatanka Yotanka jest moją kuzynką. Nie będę za nią aż tak bardzo tęskniła, bo na pewno się jeszcze nie raz spotkamy. Wilk ten jest miły, ambitny i bardzo fajny. Będzie nam jej w gromadzie bardzo, bardzo brakować!


Avie
Avie jest bardzo miła i koleżeńska. Chodzi do klasy z Tatanką Yotanką. Bardzo ją lubię i szkoda, że już jej z nami nie będzie :(

To tyle. Na dzisiaj koniec. Do zobaczenia!

Szalone wilcze zabawy

Dzisiaj na zbiórce było bardzo ciekawie. Zostałyśmy same w salce, a Tashunka i Imbirka poszły do kościoła z okazji pierwszego piątku. W salce było bardzo fajnie! Na początku bawiłyśmy się w dżunglę i w łapki. Potem postanowiłyśmy być spontaniczne. Zaczęłyśmy bawić się w dżunglę- zwierzaki. Byłyśmy różnymi zwierzakami i mieszkałyśmy w Dżungli. Potem pobawiłyśmy się w Obóz. Tatanka Yotanka była Akelą, a my wilczkami. Jechałyśmy do lasu. Gdy wyszło się z lasu, to: po lewej były góry, a po prawej morze. Karia wciąż biegała na imprezy i do sklepu i pizzerii po pizze. Potem bawiłyśmy się w szkołę. Tatanka Yotanka była nauczycielką, a my pisałyśmy różne rzeczy na kartkach i rzucałyśmy w nią. Uczyłyśmy się też literki „a”. Tatanka Yotanka była bardzo surową nauczycielką :) Potem, gdy Tashunka i Imbirka wróciły z kościała, bawiłyśmy się w szkołę zwierzątek. Mówiłyśmy głosem zwierząt, a potem tłumaczyłyśmy na nasz- wilczy język. Ćwiczyłyśmy też scenkę. Było bardzo fajnie! Teraz galeria:



To Imbirka, gdy wróciła z kościoła


wtorek, 13 grudnia 2011

Pidżama Porno


Pidżama Porno - polski zespół punk rockowy pochodzący z Poznania.
liderem Pidżamy jest Krzysztof "Grabaż" Grabowski, którego część tekstów funkcjonuje również bez muzyki – jego wiersze zostały wydane w tomiku poetyckim "Welwetowe swetry". zespół zawiesił działalność 9 grudnia 2007 r. grupa powstała w grudniu 1987 roku, z inicjatywy Krzysztofa Grabowskiego i Andrzeja Kozakiewicza, ówczesnych studentów poznańskiego uniwersytetu. w 1989 roku nagrali swój pierwszy materiał, zatytułowany Ulice jak stygmaty. zespół zadebiutował w Festiwalu w Jarocinie i festiwalu w Sopocie.
zgodnie z zapowiedzią, 9 grudnia 2007 roku Pidżama Porno bezterminowo zawiesiła działalność.
 16 lipca 2010 członkowie zespołu Pidżama Porno zagrali sekretny koncert w poznańskim klubie Pod Minogą, występując pod nazwą Here We Go Tadzik . dzień później, 17 lipca 2010 r. podczas XXX jubileuszowego festiwalu w Jarocinie Pidżama Porno zagrała jedyny w tym roku koncert, występując pod własną nazwą.
15 października 2011 r. zespół wystąpił raz jeszcze w Łodzi w ramach "Event Horizon Festival" jako główna gwiazda tego wydarzenia.

Dyskografia:

Ulice jak stygmaty (1989)
Futurista (1990)
Zamiast Burzy (EP) (1994)
Złodzieje zapalniczek (1997)
Styropian (1998)
Ulice jak stygmaty - absolutne rarytasy (1999)
Marchef w butonierce (2001)
Koncertówka part. 1 (2002)
Koncertówka 2. Drugi szczyt (2003)
Bułgarskie Centrum (2004)

hmm, właściwie Pidżamy słucham od niedawna. chociaż wiem, że istnieją już parę dobrych lat, bo mój wujek ich słucha. oczywiście Grabaż założył też drugi zespół - Strachy na Lachy, ale to już mniej punkowy, chociaż parę piosenek lubię. a co do PP to w szczególności ujmują mnie teksty Grabaża. przecież to jest poeta! warto dodać też iż jest to jedyny polski zespół jakiego słucham. ;D i powiem szczerze, że nie ma utworu, który mi się nie podoba. taaak, pokochałam ich

utwory, które polecam: Bułgarskie Centrum Hujozy, Ezoteryczny Poznań, Poznańskie Dziewczęta, Twoja Generacja (ten tekst jest genialny), Marchef w butonierce, Egzystencjalny paw

Avie










wtorek, 29 listopada 2011

Wilczki tworzą swoje łapodzieła


Dzisiaj nie było niestety Błyskawicy i Karii! Bardzo nam przykro z tego powodu! Robiłyśmy ozdoby świąteczne, na kiermasz do schroniska. Na tej zbiórce powstało wiele stroików i kartek świątecznych. Wszystkie wyszły pięknie! Włożyłyśmy w to wiele pracy i wysiłku. Kiermasz już 4 grudnia w Krobi, na fosie. Zapraszamy! Dzisiaj bawiłyśmy się w dżunglę. Bander logi wygrały :( Ćwiczyłyśmy też scenkę na pożegnanie Avie i Tatanki Yotanki. Niestety, na następnej zbiórce będzie ich pożegnanie :( Będzie nam ich bardzo brakowało! Marfefka dała Tashunce swoją zabawkę i powiedziała, aby Wilczki się nią trochę pobawiły. Niestety, ale zabawka zepsuła się :( Wielka szkoda, bo była bardzo fajna! Dzisiaj nie mam weny twórczej, więc teraz galeria:

To Avie wędrująca do naszej jaskini.


To był opis zbiórki. Teraz coś o schronisku!
  1. Do naszego przytuliska trafiła Kesse (czyt. Kesi), suczka foksteriera. Jednak nie mieszkała w nim długo, po paru tygodniach pobytu w schronisku pojechała do nowego domu.
  2. Do schroniska trafiła Tosia. Tosia jest suczką biało-brązową, nieco przypominającą charta. Nie umie chodzić na smyczy, jest bardzo silna.
  3. Sonia na reszcie znalazła domek. Bardzo się cieszymy, ponieważ jej wszystkie dzieci dawno miały domek, a ona została sama! Teraz już nie jest sama..
  4. Do schroniska trafił mały piesek. Trudno było go złapać, bo gryzł. Po paru dniach odnalazł go jednak właściciel i uciekinier pojechał do swojego starego domku.
  5. Smutna wiadomość. Saba (starsza suczka dobermana) miała iść na okres próbny dwóch tygodni do pewnych państwo. Przyzwyczaiła się już, polubiła mieszkańców, a oni ją oddali, bo „za dużo szczekała” i kupili sobie szczeniaka owczarka australijskiego. Biedna Saba! :(




To jest Tosia!
Pa!~~~~~~~~~~

Wartowo i koncertowo

Dzisiaj zbiórka odbyła się nietypowo. Najpierw poszłyśmy na Mszę. Św. Potem poszliśmy na wartę, na której wszyscy dzielnie staliśmy. Po warcie udałyśmy się na koncert, który odbywał się w kinie. Nie było dzisiaj niestety Błyskawicy, Avie, Promyczka i Karii. To znaczy-Karia była, ale nie z nami, tylko z naszą klasą. Z nami się wstydziła, bo nie ma jeszcze naszego wilczego stroju.:( Aktorzy z teatru w Poznaniu pięknie zaśpiewali nam różne śmieszne piosenki okresu przedwojennego. W kinie czekał nas wspaniały poczęstunek (3 rodzaje soków, kawa, herbata, winogrona i placek drożdżowy z owocami). Te 3 rodzaje soków, to: pomarańczowy, mango-pomarańcza, czarna porzeczka. Najbardziej spodobały nam się piosenki:
-„Gazu”
-„Ach te baby”
-„Jaja”
-„Gdzie jest twój tatuś”
Było rozdanie nagród w kinie, dla osób zasłużonych dla Krobi. Wszystkim serdecznie gratulujemy. Widzieliśmy się też z Marfefką! Teraz galeria:

To Imbirka po naszej warcie.


To Miczi odpoczywająca po warcie.

To na razie tyle. Pa!

Urodzinki Marfefki

W niedzielę (2011-10-16) odbyły się trzecie urodzinki Marfefki. Było wspaniale! Byli na nich: dziadkowie Marfefki, ja, Tatanka Yotanka z siostrą, Błyskawica z siostrą i Imbirka z siostrą. I oczywiście Rodzice Marfefki, czyli Tashunka i Zsunaj. Zapomniałam jeszcze o Ogniku- młodszym braciszku Marfefki. Był bardzo grzeczny. Marfefka miała lekkie trudności ze świeczkami, ale Tashunka pomogła jej w zdmuchnięciu i się udało. Tort i ciasto było wspaniałe! Bawiłyśmy się w wiele wilczkowych zabaw, a także w łaskotanie :) Dużą radość sprawiła nam zabawa w chowanego. Marfefka ma śliczne zabawki i książki. Najbardziej podoba mi się jej lalka, jeszcze po Tashunce :) Prezenty (które zapamiętałam):
-Ode mnie dostała: książeczkę o Martynce i pamiętnik oraz samochodzik oraz laurkę
-Od Tatanki Yotanki i Martusi dostała: stemple, czekoladkę i kartkę
-Od Błyskawicy i Ingusi dostała: małpę
Od reszty niestety nie pamiętam, przepraszam : ) Nie wychodziliśmy na dwór, ponieważ było zimno. Głaskałyśmy papugę i żółwia. Są śliczne! Teraz obrazek z uroczystości:


To koniec. Życzymy wszystkiego najlepszego Marfefce!

Kings o Leon

cześć ;), a więc nadszedł czas na przybliżenie wam historii kolejnego zespołu, który uwielbiam. chodzi o Kings of Leon -  zespół rockowy założony w Nashville w USA przez trzech braci i ich kuzyna. 
 nazwa zespołu wywodzi się od imion ojca i dziadka braci – obydwaj mieli na imię Leon. grupa odnosi sukcesy głównie w Europie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. jej znaczenie jest za to mniejsze w ich rodzinnych stronach.
trzech braci Followill spędziło większość swojej młodości na podróżowaniu po południu Stanów zjednoczonych z ojcem Ivanem, wielkim kaznodzieją zielonoświątkowego kościoła i ich matką, Betty-Ann, która uczyła całą trójkę kiedy nie byli w szkole. kiedy ojciec zrezygnował z kościoła i rozwiódł się ze swoją żoną w 1997 roku, chłopcy przenieśli się do Nashville i zainteresowali muzyką rockową. spełniony w swym zawodzie tekściarz Angelo Petraglia pomógł im szlifować swoje umiejętności pisania piosenek. sześć miesięcy później, Nathan i Caleb podpisali kontrakt z RCA Record, który stwierdził, że duet musi dobrać więcej członków do swojego zespołu przed rozpoczęciem kariery. pełny skład powstał, gdy ich kuzyn Matthew i młodszy brat Jared postanowili się do nich przyłączyć.

Dyskografia:

Youth and Young Manhood (2003)
Aha Shake Heartbreak (2004/2005)
Because of the Times (2007)
Only by the Night (2008)
Come Around Sundown (2010)

Członkowie zespołu:

Caleb Followill - śpiew, gitara
Matthew Followill - gitara, wokal wspierający
Jared Followill - gitara basowa, wokal wspierający
Nathan Followill - perkusja, wokal wspierający

ja ich pokochałam może dwa tygodnie temu? to znaczy się kojarzę ich już dłuższy czas, ale zagłębiłam się w ich twórczość stosunkowo niedawno. uwielbiam ich za wspaniałą twórczość i genialny wokal Caleba. i zazwyczaj jest tak, że im starsze tym lepsze - w przypadku KOL nie. według mnie ich dwie najnowsze płyty są najlepsze ;) a Use Somebody z ObtN to już chyba ich klasyk ;D

utwory, które polecam: Sex on Fire, Use Somebody, Pyro, Closer, Birthday









wtorek, 22 listopada 2011

Black Veil Brides

cześć ;) więc dzisiaj chciałam napisać o kolejnym zespole, który uwielbiam. chodzi o Black Veil Brides (w skrócie BVB lub Brides) jest to amerykański zespół grający post hardcore, utworzony w Hollywood, w stanie Kalifornia, w USA.
zespół został założony w 2006 roku, kiedy 15 - letni wokalista Andy Sixx zaczął szukać muzyków z wizją stworzenia nowego Misfits.
na początku zespół przeszedł wiele różnych zmian. wszystko zaczęło się na poważnie, kiedy Andy przeprowadził się do Los Angeles. teledysk do piosenki Knives and Pens opowiada o trudnościach amerykańskiego, dorastającego chłopca, który był traktowany jako wyrzutek z powodu swojego wyglądu i o trudnościach jakie towarzyszą młodzieży na co dzień. już w pierwszym tygodniu od dodania wideo na YouTube obejrzało go tysiące ludzi. miesiąc później teledysk osiągnął milionową ilość wyświetleń.
kilka tygodni pózniej Andy zaczął szukać nowych członków do wypełnienia zespołu. dzięki Craigslistoowi Adowi Andy skontaktował się z basistą Ashley Purdy. Andy znał Ash z jego poprzednich zespołów. Ashley grał bardziej brudnego Rock n' Rolla i Glam Metal. wspólnie udało im się zmienić koncepcję zespołu, którą widać do dzisiaj.

Obecni członkowie zespołu:

Andy "Six" Biersack – wokal (2006-obecnie)
Ashley Purdy – bas, wokal (2009 – obecnie)
Jeremy "Jinxx" Ferguson – gitara rytmiczna, skrzypce, wokal wspierający (2009 – obecnie)
Jake Pitts – gitara prowadząca (2009 – obecnie)
Christian “CC” Coma – perkusja (2010 – obecnie)

Dyskografia:

 We Stitch These Wounds (2010)
Set the World on Fire (2011)

ja ich poznałam jakoś na początku września. przeczytałam coś tam o nich w gazecie, potem zobaczyłam (najprawdopodbniej na facebook'u), że ktoś ich słucha. no i właśnie wtedy wpisałam na youtubie Black Veil Brides i pierwsza piosenka jaka mi "wyskoczyła"  to Knives and Pens. no i tak, taa zakochałam się. ale tak mega zagłębiłam się w ich twórczość okoła miesiąca temu. są świetni, oryginalni, grają dobrą muzykę. + kocham ich styl ;D

polecam: Knives and Pens, Carolyn, Perfect Weapon, Rebel Love Song, Fallen Angels.

Avie

PS. spróbuje mi ktoś ich nazwać jakimś emo (?!) to pogryzę! albo nie, zjem wam kota! xD

piątek, 11 listopada 2011

Wilki w liściach

Cześć! Dzisiaj na zbiórce robiłyśmy maski na skałę narady. Ja zrobiłam węża Kaa. Odwiedził nas też Wilk… w następnym opisie powiem Wam jak ma na imię :) Bardzo dziękujemy za wizytę w naszej jaskini. Niestety nie było dzisiaj Błyskawicy, ponieważ nie miała dojazdu! Wielka szkoda, że do nas nie przybyła. Nie było też Płomyczka, ale to dlatego, że wygrał nagrodę na konkursie i teraz jechał aby ją odebrać. Gratulujemy nagrody! W jaskini dzisiaj było brokatowo. A dlaczego? Dlatego, że przyniosłam brokat do maski i… troszkę się wysypał ;) Ale tylko troszkę… Dzisiaj też bawiłyśmy się w: rzucanie liśćmi, beret- bombę i ciuciubabkę:) Byłyśmy też na Mszy św. Niestety małpka Błyskawicy nie znalazła się :( A ja miałam dzisiaj dostać drugą gwiazdkę, ale niestety… Tashunka zobaczyła, że jej się skończyły… I zamówi je razem z mundurkami. Teraz galeria…:

To Tatanka Yotanka, która nie zauważyła, że za chwilkę dostanie po głowie liśćmi :)


To Miczi wychodząca z liści, po przestraszeniu Tashunki :)

czwartek, 3 listopada 2011

Alice in Chains

cześć. dzisiaj mam zamiar napisać troszkę o moim kolejnym ulubionym zespole, a mianowicie Alice in Chains. jest to amerykańska grupa muzyczna założona w roku 1987 z inicjatywy wokalisty Layne'a Staleya oraz gitarzysty Jerry'ego Cantrella. jest kolejnym zespołem wywodącym się z Seattle (dlatego najczęściej jest przypisywany do grunge'u), który osiągnął sukces komercyjny. 
 grupa bardzo często zaliczana jest do tzw. "Wielkiej Czwórki z Seattle", obok takich wykonawców jak Pearl Jam oraz Soundgarden. muzyka stworzona przez zespół jest mroczna i ciężka, lecz bardzo melodyjna. cechuję się różnorodnością brzmienia, sprawiającą że zespół trudno jest przypisać do konkretnego gatunku. grupa powszechnie identyfikowana jest z nurtem grunge, lecz czerpiąca inspirację z szeroko pojętej muzyki metalowej lat siedemdziesiątych. zawiera w sobie elementy ciężkich metalowych riffów spod znaku Black Sabbath, oraz melodyjnego hard rocka spod znaku Led Zeppelin, przeplatanego łagodniejszymi i utrzymanymi w stylistyce muzyki akustycznej piosenkami. charakterystyczną cechą zespołu są rozbudowane aranżacyjnie utwory, oraz odrębny styl wokalny, który często zawiera zharmonizowane linie wokalne.

grupa zdobyła międzynarodową sławę za sprawą albumu Dirt oraz pierwszego singla promującego płytę, "Would?" (1992) stając się przy tym jednym z popularniejszych przedstawicieli muzyki rockowej lat 90.
Zespół właściwie nigdy oficjalnie nie został rozwiązany, ale z powodu śmierci wokalisty Layne'a w kwietniu 2002 roku, zawiesił działalność. reaktywacja nastąpiła w 2005 roku, a od 2006 grupa występuje z nowym wokalistą Williamem DuVallem

Dyskografia:

Facelift (1990)
Sap (1992) EP
Dirt (1992)
Jar of Flies (1994) EP
Alice in Chains (1995)
Black Gives Way to Blue (2009)

coż ja mogę od siebie dodać... pokochałam AiC jakiś miesiąc temu. wkurzyłam się na siebie, że jedyne co znam z grunge'u (to sie pisze z apostofem czy bez?) to Nirvana i że muszę się bardziej zagłębić w tego typu muzykę. no i chciałam poznać trochę  twórczość Alice, albo Pearl Jamu, ale później zapomniałam o tym postanowieniu. ;D no i jakiś czas potem włączyłam Rebel.tv (mój ulubiony kanał! polecam wszystkim fanom mocniejszych brzmień.). no i jak myślicie, co puścili? no Alice puścili. Would? to było. guma mi z buzi wypadła z wrażenia. wokal Layne'a - świetny. kiedy utwór się skończył byłam pod mega wielkim wrażeniem, od razu włączyłam kompa i przesłuchałam wszystko co Alicja swtowrzyła. no zakochałam się, no. kawał dobrego grunge'u. polecam szczególnie fanom Nirvany. ;)

utwory, które polecam: Would?, We Die Young, (Love, Hate, Love), Man in the Box

Avie














Mały gość w jaskini i zaginiona małpka Błyskawicy

Opis zbiórki- 2011-10-28
Dzisiaj na zbiórce wiele się działo. Nie było niestety Gagi i Sisi, ale gdy następnym razem już ich nie będzie to nie będę tego pisać, bo jak już pisałam w jednym z opisów z powiedzianych powodów nie mogą przychodzić do nas zawsze. Nie było dzisiaj niestety Tatanki Yotanki, która zachorowała. Bardzo nam przykro z tego powodu i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. A co do dzisiejszego opisu. Na początku napiszę w jakie zabawy się bawiłyśmy. Dwa razy grałyśmy w dżunglę, raz w zapamiętywanie kroków, chowanego i w owocki. Dużo tego było :) Dzisiaj też Tashunka kupiła nam pyszne ciasteczka (bardzo je lubię, czasami z mamą je kupujemy, nazywają się muszelki) i przeczytała śliczne opowiadanie o chłopczyku, który w tajemnicy pracował za swojego tatę, aby mu pomóc, a tata o tym nie wiedział i karcił go, że zasypia na lekcjach i nie uczy się już tak dobrze jak kiedyś. Na końcu jednak wszystko się układa i tata dowiaduje się o pomocy synka, przeprasza go i jest bardzo wdzięczny. Hura! Akela pozwoliła żeby jedną zbiórkę przeznaczyć na robienie ozdób, które potem sprzedamy na kiermaszu i uzbieramy pieniądze na schronisko! Super! Dzisiaj na zbiórce odwiedził nas mały gość. Jaszczurka. Aby mogła wyjść do swojego domu na dworze zabrałyśmy ją na kartkę i wyniosłyśmy na dwór. Mamy nadzieję, że w naszym parku znajdzie swoje miejsce. Dziś w czasie zabawy w chowanego ja (Nadia) oraz Błyskawica schowałyśmy się za pniem i nikt nas nie mógł znaleźć! Trochę pokłuły nas pokrzywy i skorupki od kasztanów, zaczęłyśmy też jeść trawę…. Ale było warto, bo wygrałyśmy! I wiadomość specjalna: zdałam na drugą gwiazdkę! Hura! Dzisiaj mam tyle powodów do radości! Ale też jedno zmartwienie… Ponieważ zabrałyśmy (ja i Błyskawica) swoje małpki Lps (moje nazywają się Robi i jego Sun Bananek) aby się spotkały i były małżeństwem, ale niestety Robi nie zdążył poznać swojej przyszłej żony, bo ona zapodziała się w liściach. Będziemy musiały jej długo szukać… Teraz przejdziemy do galerii:


To ja na tle jesiennych liści.


To Błyskawica szukająca w liściach swojej małpki.
Teraz (z przodu mówię, że smutne, żeby ktoś nie był zdziwiony) wiadomości schroniskowe:
  1. Dingo trafił do szpitala. Jego stan się polepszał, zaczynał sam się załatwiać, jeść i pić. Lecz pewnego dnia do naszych uszu doszła wiadomość… że Dingo odszedł od nas. Umarł dokładnie 24 października 2011 roku w szpitalu dla zwierząt w Pępowie. Pa, pa malutki! Brakuje nam Ciebie.
  2. Przez parę tygodni w schronisku mieszkał Charie (czarny mieszaniec, jeszcze szczeniak). Lecz bardzo szybko znalazł dom, zaadoptowała go babcia Płomyczka, na którą on ją namówił.
  3. Przez trzy dni w schronisku przebywał rudy jamnik długowłosy, a ucieszony piesek prawie pogryzł się z Felkiem z którym był w klatce. Pani polała je wodą i się uspokoiły. Jamniczek pewnie chciał udowodnić właścicielowi, że daje sobie radę i że to on jest najważniejszy. Pokazał też Felkowi, kto tu rządzi!
  4. Do schroniska trafiła Linda- suczka rasy husky. Linda była już kiedyś w schronisku, po czym została zaadoptowana. Jednak właściciele przez swoją nieumyślność pozwolili psiakowi uciec. Linda trafiła do nas prawdopodobnie pogryziona przez inne psy. Rany na ciele powoli znikają, ale w jej sercu- nie. Linda przeżyła już wiele ludzkiego okrucieństwa i nie ma ochoty na więcej.
  5. 14 października odbyła się pierwsza rocznica wolontariatu. Wszystkie pieski otrzymały z tej okazji zdrowy, mięsny posiłek.

Październikowa wilcza warta


Opis zbiórki- 21 październik 2011
Cześć! Dzisiaj zbiórka była nietypowa, ponieważ…. Najpierw było spotkanie przed Kościołem. Tashunka troszkę się spóźniła. Weszliśmy i usiedliśmy w ławkach. Msza św. się zaczęła. Przed nami siedziały inne wilki, które też miały mundury (niektóre harcerskie, niektóre wojskowe). Trzymały flagi. Potem po Mszy św. udaliśmy się pod pomnik, aby tam pełnić wartę. Ja (Nadia) oraz Imbirka stałyśmy z jednej strony, a Tatanka Yotanka i Miczi z drugiej. Miczi była bardzo dzielna i grzeczna jak na pierwszą swoją wartę. Ja i Imbirka bardzo nie lubimy gdy wojsko strzela. Wiemy, że to nie prawdziwe naboje, ale jest straszny hałas. Chciałyśmy od początku warty, aby było już po tych strzałach. Gdy się skończyły ochłonęliśmy z ulgą. Najpierw chór zaśpiewał piękną pieśń, a potem jakiś Wilk wygłosił długie przemówienie. Potem strzelali… :(. Wszystkie wilki dzielnie wytrzymały wartę. Jednak każdy chciałby już zrobić coś innego (Tatance Yotance było zimno, mnie bolały plecy, Imbirka musiała do ubikacji, a Miczi wszystko bolało). W jaskini odpoczywaliśmy. Potem Tashunka robiła nam zdjęcia. Tatanka Yotanka oraz Miczi zdawały (Tatanka Yotanka na sprawności, a Miczi na pierwszą gwiazdkę). Bardzo podobało mi się na tej zbiórce. Teraz galeria:



To my (Ja, Tatanka Yotanka, Miczi i Imbirka) gdy idziemy z warty do jaskini.


To Imbirka odpoczywająca w jaskini.
Niedługo przyślę Wam urodzinki Marfefki. A na razie pa!
*KONIEC*

Obietnica Miczi

Opis zbiórki- 2011-10-14
Cześć! Dzisiaj znów nie było Sisi i Gagi… :(. Ale najważniejsze co dzisiaj się zdarzyło to była obietnica Miczi. Miczi bardzo ładnie wyuczyła się tekstu (aż wszyscy byli zdziwieni) i bardzo ładnie poprosiła księdza o błogosławieństwo. Potem była wspaniała uczta. Miczi otrzymała śliczną kartkę z różowym kwiatkiem i życzeniami oraz atlas przyrody, a od Błyskawicy dostała plakat. Wszystkie Wilczki złożyły jej gratulacje. Bawiliśmy się dzisiaj w: beret, ciuciubabkę, dżunglę i na Baghherę. A w następną niedzielę jadę na urodzinki do Marfefki! Hura! Ja i parę innych wilczków. Co jeszcze by tu napisać… liną, która była do odwiązania węzła przez Miczi bawiłyśmy się w konika. Parę osób wchodziło kółka zrobionego z tej liny, a jedna była człowiekiem. Było wspaniale! Aby kupić Marfefce prezent, dowiedziałyśmy się (razem z Tatanką Yotanką) co lubi robić:
-lub opiekować się lalkami
-lubi zwierzęta (np. konie)
-lubi się bawić samochodami (i traktorami :))
-lubi małe dzieci
Zobaczę jeszcze co jej kupię :). Teraz galeria, a potem (jeszcze zobaczę), może… jakiś dodatek?

 To Miczi składająca obietnicę.



To koniec opisu zbiórki. Teraz dodatek, czyli… opowiadanie o wilku! Będzie tylko jedna część.
Wilk Majka miał dwójkę przyjaciół: Donie i Fiołka. Byli to nietypowi przyjaciele, ponieważ Donia była klaczą, a Fiołek królikiem. Donia w nocy mieszkała w stajni, a na dzień była wypuszczana na wybieg. Wtedy właśnie Majka i Donia spotykały się i rozmawiały o wszystkim co im ślina na język przyniosła. Fiołek był królikiem hodowlanym, jedna tak kochała go córka jego właściciela, że stał się on królikiem bardziej do towarzystwa. Był to najlepszy przyjaciel małej, zaledwie 6-letniej Emilki. Mieszkał w klatce w ogródku. Majka codziennie przychodziła do niego i rozmawiali sobie. Dzisiaj też postanowiła tak zrobić. Poszła na pastwisko przywitać się z Donią, ale jej nie zastała. Chciała zapytać się innej klaczy czy jej nie widziała, ale ta tylko uciekła w popłochu. Biedna Majka nie wiedziała co ma robić. Pobiegła przed stodołę. Zobaczyła Donie, którą siłą zaciągali do jakiejś przyczepy. Klacz miała być sprzedana człowiekowi, który wykorzystuje konie do wielogodzinnej pracy. Donia nie chciała iść, zapierała się wszystkimi kopytkami. Zobaczywszy Majkę zarżała głośno „Pomocy!”. Majka podbiegła do niej, ale wtedy jakiś mężczyzna kopnął wilka bardzo mocno z głowę. Majka zaskomliła i uciekła do ogródka, żeby zobaczyć co robi Fiołek. Myślała, że może on coś wymyśli. Fiołka nie było. Zobaczyła okno domu, w którym było widać Emilkę, która bawiła się z króliczkiem. Więc Majka na Fiołka liczyć nie mogła. Została sama. Musiała coś zrobić, nie mogła pozwolić na to aby Donie sprzedano. Przyczepa już odjeżdżała. Majka zaczęła bardzo szybko biec i wskoczyła na brzeg przyczepy. Przez żelazne klaty zobaczyła Donie i paru mężczyzn trzymających ją za uprząż. Szybko się schowała, aby żaden jej nie zobaczył. Stanęła więc na brzegu przyczepy i jechała tak, aż do czasu gdy przyczepa stanęła. Majka szybko zeskoczyła z przyczepy i schowała się pod nią. Ludzie ciągnęli Donie, żeby zeszła. Potem zaprowadzili klacz do stajni. Ściany stajni były brudne i odchodził z nich tynk, a na podłodze leżało siano i trutka na myszy. Klacz wsadzono do jednego z boksów i zamknięto na kłódkę. Majka podbiegła szybko do boksu (zaraz po tym jak ludzie sobie poszli) i zawołała: -Donia? To ja Majka! Klacz bardzo się ucieszyła, że ją słyszy. Wtedy jakiś mężczyzna wszedł do stajni. Majka schowała się za skrzynkę z jabłkami, lecz mężczyzna ją zauważył. Majka chciała uciec, ale mężczyzna zamknął drzwi. Majka zaczęła warczeć. Mężczyzna chciał uciec lecz Wilk mu nie pozwolił. Wtedy jakaś dziewczyna weszła do stajni. –O jejku! Wilk! Tatusiu, nie bój się, słyszałam o tym słynnym wilku, który daje się głaskać! To pewnie on! Mówili o nim w telewizji, w zeszły czwartek, gdy ty podpisywałeś tą umowę o tym, że sprzedaż konie temu facetowi, który płaci krocie! –zawołała uradowana. Wtedy Wilk przestał warczeć. Popatrzył na dziewczynkę zdziwionym okiem i podszedł do niej. Ta pogłaskała go delikatnie po głowie. Majka zaczęła szczekać, jakby myślała, że dziewczyna (miała na imię Sonia) zrozumie ją. I miała rację. Sonia zrozumiała. Od tej pory Majka mieszkała w tym gospodarstwie, a Doni i innym koniom sprawiono wspaniałe warunki za inicjatywą Soni- 12-letniej dziewczynki. Majka mogła do woli bawić się z końmi, które biegały teraz na zielonym pastwisku i odwiedzać Fiołka. Poznała też świnkę Tobiego- ulubieńca Soni. W nocy pilnowała gospodarstwa, a w dzień chodziła krok w krok za swoją panią. I kto powiedział, że wilka nie można oswoić? Bo na pewno nie JA.
Koniec



czwartek, 20 października 2011

Opowiadanie o Lunie, cz. 2

Opowiadanie o piesku Lunie.
Luna trafiła na ulicę. Oklapnęły jej wiecznie stojące uszy. Była sama. Zbliżała się zima. Jeszcze tylko tydzień. Suczce zrobiło się zimno. Z zazdrością patrzyła na ubrane w sweterki yorki, które były na kryształkowej smyczy zrobionej ze skóry. Luna spoglądała teraz na zimne chodniki i zniszczone ławki.

Suczka szła dalej. Jacyś mężczyźni siedzieli na schodach zaniedbanego budynku i jedli chipsy. Jednemu upadł chips. Luna nieśmiało podeszła i zjadła go. Mężczyźni popatrzyli na pieska, zaśmiali się i weszli do budynku widocznie roześmiani. Luna przestraszyła się i uciekła. Zobaczyła park i weszła do niego. W parku był plac zabaw. Na ławce siedziała jakaś starsza pani; ubrania miała podarte i brudne, buty zaś otarte. Kobieta zobaczyła pieska. Suczka schowała się za drzewo, ale staruszka roześmiała się i powiedziała:
-Nie bój się królewno, nic ci nie zrobię. Podejdź tutaj malutka.
Suczka niepewnie podeszła. Kobieta dała jej kromkę chleba. Pogłaskała i tak już siedziały aż do ranka. Rano na placu zabaw zrobiło się tłoczno. Kobieta, która wczoraj pomogła Lunie nie umrzeć zdjęła kapelusz z głowy i położyła na nim karteczkę: „Nie mam domu i pieniędzy”. Suczka położyła się obok kapelusza. Jakieś dziecko podbiegło do niej i zaczęło ciągnąć ją za uczy. Suczka warknęła. Dziecko zaczęło szarpać ją i szczypać. Luna już nie wytrzymała. Ugryzła chłopca. Wtedy jego mama podeszła do Luny i uderzyła ją bardzo mocno torebką. Luna zaskomliła i schowała się pod ławkę. Kobieta, która wczoraj jej pomogła wstała i powiedziała do mamy chłopca:
-Tak się nie robi.
-Może i nie, ale ten głupi pies ugryzł mojego synka! –odpowiedziała kobieta widocznie rozdrażniona.
-Naprawdę? Lecz to najpierw pani syn ciągnął ją za uczy i ogon, drapał i szczypał.
-Nie wierzę w takie bajki, Mikołaj, idziemy stąd! –zdenerwowała się kobieta i pociągnęła synka za rękę. Starsza pani wstała z ławki i powiedziała do Luny:
-Tutaj nie chcą dawać mi pieniędzy moja droga. Muszę przenieść się w inne miejsce. Pójdę pod sklep. Czy pójdziesz ze mną? Strasznie zimno. Muszę się gdzieś schować, postanowiłam zamieszkać jak co roku zimą w domu dla bezdomnych. Ciebie tam nie mogę wziąć. Mam nadzieję, że sobie poradzisz. Miałam powiedzieć: wiem, że sobie poradzisz.
To były ostatnie słowa, które Luna usłyszała od staruszki. Już nigdy więcej jej nie spotkała.
Niedługo następna część!
Dawno nie było nowych informacji ze schroniska. Oto one:
  1. Celinka ma domek!
  2. Amsti ma domek!
  3. Saba (suczka dobermana) cieszy się na widok wolontariuszy i macha ogonem.
  4. W schronisku jest nowy piesek- Feler. Wygląda jak mały, długi terierek.
  5. Dinga potrąciło auto. Był na spacerze z jakąś wolontariuszką (imienia nie napiszę) i odpiął się ze smyczy. Mnie akurat wtedy nie było w schronisku. Dingo zaczął biec i wbiegł pod samochód. Wolontariuszka nie zdołała go złapać. Dopiero po godzinie wszyscy razem odnaleźli uciekiniera. Piesek wyglądał na zdrowego. Panie z psem pojechały z nim do weterynarza. Podobno skończyło się na „lekkich” siniakach. Następnego dnia gdy wolontariusze przyszli do schroniska piesek nie machał ogonem chociaż chciał. Wolontariusze poszli z psami, trzy osoby zostały (w tym ja). Piesek w końcu „przyczołgał” się bliżej, ale musiał ciągnąć za sobą tylnie łapy. Nie mógł się nawet najeść ani napić. Wolontariusze (ja i jeden inny wolontariusz) razem z panią weszli do klatki. Pani podłożyła pod psa koc, a drugim go przykryła. Pies się trząsł. Oczy miał czerwone, a na szyi malutką rankę. Wolontariusze karmili go mięsną karmą dla kotów i dawali mokre palce do oblizania. Niedługo napiszę nowe wiadomości o Dinusiu :(.
To właśnie on, jeszcze przed wypadkiem…

piątek, 14 października 2011

Evanescence

hej, wiem, że miało być o Av, ale nie wytrzymałam i musiałam zacząć słuchać Amy i spółki. ;D no więc tak: Evanescence – amerykańska grupa muzyczna wykonująca szeroko pojętą muzykę rockową. powstała w 1995 roku w Little Rock w stanie Arkansas z inicjatywy wokalistki Amy Lee i gitarzysty Bena Moody. nazwa zespołu w języku angielskim oznacza efemeryczność – przelotność, zanikanie. zespół jest dwukrotnym laureatem nagrody amerykańskiego przemysłu fonograficznego Grammy. pierwsze utwory zespołu znalazły się na demówkach kategorii EP: Evanescence EP (1998) wydana w 100 egzemplarzach. kolejna Sound Asleep EP (inna nazwa to Whisper EP) wydana w 1999 roku w 50 egzemplarzach. następna płyta demo Origin wydana już w pełnej wersji w 2000 roku w nakładzie 2500 egzemplarzy. dopiero na początku 2003 roku zespół podpisał kontrakt z wytwórnią Wind-up Records i całkowicie skompletował skład. członkami zostali przyjaciele Lee i Moodyego, John LeCompt, Rocky Gray i Will Boyd. pod okiem Dave'a Fortmana ukazał się pierwszy studyjny album Fallen. niektóre piosenki z płyty zostały wydane już wcześniej (np. "My Immortal" z płyty Origin). już pierwszy singel okazał się przełomem w ich karierze – piosenka "Bring Me to Life" w duecie z Paulem McCoyem z 12 Stones trafiła na szczyty list przebojów i na ścieżkę dźwiękową filmu Daredevil, z kolei "My Immortal" znalazło się na ścieżce dżwiękowej w dziewiętnastym odcinku serialu s.f. Tajemnice Smallville. album pozostał w najlepszej 10 list przebojów przez 43 tygodnie, został uhonorowany 6 razy statusem platynowej płyty. sprzedał się w nakładzie ponad 14 milionów egzemplarzy.

Dyskografia:
Fallen (2003)
The Open Door (2006)
Evanescence (2011) - na dniach premiera!
ja ich pokochałam jakiś tydzień temu. po prostu coś niesamowitego. Amy ma nieziemski głos. przez pierwsze dni nie mogłam się oderwać. cały czas Evanescence, Evanescence. już jest singiel promujący najnowszą płytę. ludzie mowią, że to już nie to samo Evanescence, że zmienili się tak jak Linkin Park. no, ale sorry jest tylko jedno Evanescence i nawet jeżeli najnowsza płyta okazałaby się techno (xD) to przecież nadal można wielbić ich wcześniejszą twórczość, nie? a chyba sam zespół wie kim jest. mi się osobiście najnowszy singiel podoba. nie jakoś mega, ale jest dobry i czekam na premierę najnowszej płyty, która jest 11 października chyba. no nic, Evanescence to cudowny zespół. tyle.
utwory, które polecam: Hello (piękna. Amy napisała ją dla swojej zmarłej siostry, dlatego nigdy nie wykonywali jej na żywo.), My Immortal (dla mnie najlepsze jak mam doła), Everybody's Fool i Bring Me to Life.
Kaja (Avie)
Szóstkowa Szóstki Szarej.










niedziela, 9 października 2011

Opowiadanie o Lunie, cz. 1

Opowiadanie o piesku Lunie
 
Luna urodziła się w miocie, które liczyło 13 szczeniąt. Jej mama była czarna podpalana, a tata cały brązowy. Wszystkie szczeniaki urodziły się jednak jasne, tylko Luna… brązowa. Zawsze była przyciskana przez rodzeństwo.

Szczeniaki rosły jak na drożdżach. Wszystkie z wyjątkiem Luny… Luna nie chciała rosnąć. Wszystkie jej siostry i bracia po kolei znajdowały domki. Ona jednak nie. Dlaczego…? Ponieważ była mała i brązowa! Mieć do wyboru pięknego, jasnego i dobrze zbudowanego pieska, a brązowego, maleńkiego szkraba? Wiadomo, które się wybierze. Luna była chuda. Większe rodzeństwo brało jej jedzenie, nie dopuszczało do mleka mamy. Szczeniaki miały już 2, 5 miesiąca. Luna o wiele bardziej przypominała swojego tatę, który miał uszy do góry. Suczka była coraz chudsza i nikła w oczach.

Pewnego razu mała Luna została sama. Całe jej rodzeństwo miało dom. Jej właściciele postanowili ją wyrzucić. Po co im piesek, który jest chudy i ich zdaniem brzydki?






środa, 5 października 2011

Littlest pet shop

A teraz coś o lps (Littlest pet shop). Kiedyś, w opisie moich zwierzątek pisałam już o nich, ale teraz będzie ze szczegółami.
Littlest pet shop to figurki zwierząt, maskotki (vipy) i domki. Są też naklejki i gry. Ja mam 38 petshopów. Oto ich lista (kolejność przypadkowa):
  1. Pysio (Kangur)
  2. Sisi (Kaczka)
  3. Triksi (Piesek)
  4. Pikuś (Piesek)
  5. Tosia (Bokser)
  6. Ptaszek Kiwi (Eliza)
  7. Kika (Pająk)
  8. Hipcia (Hipopotam)
  9. Mola (Koń)
  10. Śnieżek (Husky)
  11. Bananek (Małpka)
  12. Luna (Struś)
  13. Skorupek (Żółw)
  14. Kicia (Kot)
  15. Pusia (Kot)
  16. Lili (Foka)
  17. Fifi (Bokser)
  18. Kiwi (Ważka)
  19. Pipi (Kurczak)
  20. Chrumcia (Świnka)
  21. Dalmation, Reks (Dalmatyńczyk)
  22. Tola (Piesek)
  23. Pawi (Paw)
  24. Kolo (Koala)
  25. Gwiazda (Koń)
  26. Chrupek (Chomik)
  27. Wolf (Lis)
  28. Bibi (Mysz)
  29. Biszkopt (Golden retrievier)
  30. Tina (Panda)
  31. Wolfik (Wilk)
  32. Sebastian (Krab)
  33. Wacek (Królik)
  34. Patrysia (Królik)
  35. Kubuś (Królik)
  36. Bunia (Królik)
  37. Tuki (Tukan)
  38. Kuchcik, Serek (Mysz)
Wszystkie te petshopy to jedna, wielka rodzina. Pusia i Kuchcik (jego drugie imię to Serek, ale nie będę teraz pisałam drugich imion) mają dzieci: Pikusia, Tinę i Bibi. Pikuś chodzi do czwartej klasy, Tina do przedszkola, a Bibi do szóstej klasy. Dalmation (wszyscy mówią na niego Dalmi) i Bunia mają trzy malutkie króliczki: Wacka, Patrysie i Kubusia. Kika i Biszkopt mają dzieci: Śnieżka i Lunę. Śnieżek chodzi do trzeciej klasy, a Luna do trzeciej Gim. Kicia i Wolfik mają dwa boksery: Fifi i Tosię. Fifi jest w piątej klasie, a Tosia w czwartej. Kuchcik, Dalmation i Chrupek są braćmi. A Kicia i Pusia siostrami. Tuki i Eliza są małżeństwem. Wolf i Pikuś to najlepsi przyjaciele. Gwiazda jest opiekunką dzieci, Wolf i Pusia są pielęgniarzami, a Dalmation i Kuchcik lekarzami. Biszkopt jets rolnikiem. Chrupek jest zawodowym kierowcą, ma własny pojazd lps. Możecie go obejrzeć wpisując w Google Littlest pet shop pojazd. Kicia kiedyś była pielęgniarką, a teraz prowadzi własny salon kosmetyczny. Mam dwa zwierzątka, które wymieniłam za naklejki i pieczątki w promocji kolekcjonerskiej. Teraz zbieram na Pawiana. Moim wymarzonym petshopem jest pudel. Z domków mam centrum ratunkowe, mały namiocik i malutki domek. Prowadzę blog o lps:
Zapraszam do komentowania.
Moim pierwszym petshopem była Kicia. Dostałam ją od taty. Zwierzaki zbieram ok. rok.
Teraz dwa zdjęcia:
(jedno z Internetu, a drugie mojego autorstwa)

To zdjęcie z Internetu. A teraz mojego autorstwa:

To w zeszłe wakacje ( nie te, które były w tym roku) na tarasie w hotelu w Łebie. Wtedy miałam tylko tyle petshopów. Drugi rząd:
Wolfik
Kicia
Wolf
Tina
Bananek
Pierwszy rząd:
Pikuś
Kuchcik, Serek
Bibi
Lili
Pusia
Właśnie nad morzem Wolfik i Kicia wzięli ślub. Myślę, że możemy kończyć. Mam nadzieję, że dużo dowiedzieliście się o lps. Zapraszam do komentowania mojego blog o lps! Pa!


Wyprawa Gromady wgłąb dżungli

Dzisiaj na zbiórce nie było niestety Sisi, Gagi, Avie i Tatanki Yotanki. Sisi- dlatego, że się przeprowadziła i nie będzie nas już tak często odwiedzać, Gagi- dlatego, że musi opiekować się dzieckiem swojej cioci, Avie- dlatego, że przełożyli jej lekcje gdy na gitarze, a Tatanki Yotanki- dlatego, że rozbolał ją brzuch. Bardzo nam przykro, że ich nie było :(. Tatanko Yotanko- życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Dziś pojawił się tylko jeden nowy Wilk- Płomyczek. Prawdopodobnie będzie w naszej szóstce, ale pewności jeszcze nie ma. Dzisiaj na zbiórce była gra. Tashunka dała nam kartkę z pytaniami o Krobi (np. Kto jest patronem Krobi itp.). Pytania musiały być zadawane:
-2 w parku
-2 w Biedronce
-2 na dowolnej ulicy
-A reszty… nie pamiętam ;)
W Biedronce niektórzy zrobili zakupy (ja też :)). Na końcu zbiórki dostaliśmy kokosowe batoniki. Graliśmy też w owocki (z naszymi wilczymi imionami) i w Kokos. Na całej zbiórce była Marfefka. Wiele wilczków ją nosiło i prowadziło za rękę. Jest nawet lekka :). Myślę, że możemy przejść do galerii. Oto dzisiejsze zdjęcie:

To Płomyczek, nowy Wilk.

sobota, 1 października 2011

Szkolna jaskinia i indiańskie skarby

Dzisiaj na zbiórce było bardzo fajnie. Nie dotarły na nią niestety: Avie, Imbirka, Sisi i Gaga. Bardzo nam przykro, że tyle wilków nie było dziś na zbiórce :(. Dziś był nabór nowych wilczków. Były tylko trzy nowe wilki, ale i tak się cieszymy. Na początku spotkaliśmy się o 16:45 przed szkołą (tylko stare wilki). Tashunka dała nam zadanie specjalne: miałyśmy wymyślić zabawy dla nowych wilczków. Wymyśliłyśmy na początek Zorra, a potem były inne propozycje. Pobawiliśmy się trochę przy szkole (w berka, w noszenie na barana), a potem nadszedł czas na zebranie. Dyrektor szkoły zaprowadził nas do sali nr 17, gdzie jest projektor. Obejrzeliśmy pokaz slajdów i film. Oba były piękne! Tashunka wspominała rodzicom nowych wilczków o obozach, biwakach… Powiedziała też nieco o sprawnościach, które wilki zdobywają oraz o gwiazdkach, obietnicach i zadaniach na mundurek. Rodzice dowiedzieli się także co robimy na zbiórkach, jak obcujemy z przyrodą i poznajemy Pana Boga. Na filmie były bardzo ładne zdjęcia wilczków, harcerek i harcerzy, niestety nie było tam nas :(. Ale to nic, i tak film był doskonały! Po pokazie slajdów i filmie poszliśmy do parku. Na początku był Zorro. Potem apel i… i gra zgadywanie, czy to indiańskie rzeczy, czy zabawki Marfefki i Ognika! Najpierw zgadywały nowe Wilczki, a potem daliśmy szansę Błyskawicy i jej siostrze- Ingusi. Wszyscy zgadli prawie że od razu! Potem było skradanie się po cukierki. Robiły to tylko nowe Wilczki i tylko jednemu się to udało! :). Szukaliśmy też karteczek, na których były zadania. Szukaliśmy ich przed tymi dwoma zadaniami, ponieważ właśnie te zadania były na karteczkach. W czasie zbiórki odwiedził nas Wilk, który wyprowadzał swojego psa na spacer (prawdopodobnie mieszańca jamnika, a ten Wilk to przybrany kuzyn Błyskawicy). Znam siostrę jednego z nowych wilczków, ponieważ chodzi ona do schroniska. Siostra tego nowego wilczka była z koleżanką (ją też nam, ponieważ ona też chodzi do schroniska). Odwiedziła nas też mama Błyskawicy i jej siostra. Na początku zbiórki widzieliśmy też babcię Marfefki i Ognika. Serdeczne podziękowania dla: dyrektora szkoły, Zsunaja (za to, że podwiózł nas do domu) i nowych wilczków. Myślę, że możemy przejść do galerii. Oto ona:
To Błyskawica wyjąca na apelu.
Mogę Wam wreszcie dać zdjęcie Syna Ognia! Oto on:
Słodki, prawda?
To koniec opisu zbiórki, a teraz coś ze schroniska!
  1. Dingo miał być zaadoptowany. Jednak z powodu, że ten kto go zaadoptował oddał poprzedniego psa i do adopcji nie doszło.
  2. Przez dobę schronisko zamieszkiwał labrador Leri. Całe szczęście przyszedł do niego właściciel.
  3. Dingo rozpoczyna tresurę! Na razie uczy się „równaj”.
  4. W schronisku jest nowy pies. Prawdopodobnie doberman, który niedawno przestał karmić szczeniaki. Piesek jest stary, wychudzony. Jeśli ktoś wie, do kogo ten pies należy, prosimy o szybki kontakt. Szczegóły ogłoszenia na: www.kochajiratuj.cba.pl
  5. Przy każdej klatce jest teraz kłódka, po ostatnim incydencie, o którym mowa była w ostatnim wpisie.
  6. Murzyn daje się głaskać! Ja już go pogłaskałam! Ma mięciutkie futerko.

czwartek, 29 września 2011

The Runaways

cześć. tak, wiem, że dziś miałam napisać o Avril, ale parę dni temu pokochałam kolejny zespół (to już ostatni, obiecuję! ;D) chodzi o The Runawaysamerykański, kobiecy zespół wykonujący muzykę proto punk i heavy metal w latach 70.
zespół założony 5 sierpnia 1975 roku przez perkusistkę Sandy West, gitarzystkę Joan Jett i Kari Krome, która po nieudanych próbach bycia wokalistką pozostała jedynie jako wspierająca zespół autorka tekstów. The Runaways zostało prawie natychmiast zauważone przez producenta Kim Fowley. grupa w 2 lata później stała się niezwykle popularna. ich pierwszym przebojem była "Cherry Bomb", który potem wykonywały inne zespoły. w zespole na przestrzeni 4 lat aktywności dochodziło do wielu zmian osobowych, dziewczyny nie miały wiele szczęścia zwłaszcza do basistek. dziewczyny zaczęły się także kłócić (to było głównym powodem nagłego odejścia wokalistki Cherrie Currie i to w trakcie trasy koncertowej – jeszcze w trakcie tej samej trasy zespół opuściła basistka Jackie Foxx) co w końcu doprowadziło do rozwiązania zespołu – akurat na samym szczycie popularności. po rozpadzie zespołu dziewczyny – zaczęły występować solo, a część przeszła do innych zespołów. Sandy West, Peggy Foster, oraz Laurie McCallister grały w kilku zespołach, ale prawie bez echa. najdłużej muzyką zajmowała się Sandy West, próbująca także kariery solo – praktycznie, aż do swojej śmierci na raka w 2006 roku zajmowała się muzyką rockową i metalową. Jackie Foxx po odejściu z The Runaways przestała zajmować się muzyką w ogóle, natomiast Vicki Blue i Cherrie Currie próbowały swoich sił jako piosenkarki pop – założyły nawet swój własny zespół, ale nie odniosły większych sukcesów na scenie. wszystkie one były kojarzone z muzyką tylko dzięki The Runaways jedynie Micki Steele – pierwsza basistka zespołu, która potem grała w The Bungles – nieco się wybiła i to nie dzięki Runaways – wszyscy do dzisiaj kojarzą ją głównie z The Bangles, a o jej bytności we wczesnych czasach Runaways nikt już prawie nie pamięta.
na szczycie utrzymały się jedynie gitarzystki – Joan Jett i Lita Ford, które do dzisiaj występują solo i to z dużym powodzeniem. Joan Jett założyła swój zespół Joan Jett & The Blackhearts i wylansowała wiele hitów, między innymi "I Love Rock N' Roll ". zespół gra do dzisiaj muzykę rockową i punkową.

Ostatni skład:

Joan Jett - gitara, śpiew (1975-1979)
Sandy West - perkusja, śpiew (1975 - 1979)
Lita Ford - gitara, gitara basowa (1975 - 1979)
Laurie McCallister - gitara basowa (1978 - 1979)

Dyskografia:



  • The Runaways (1976)







  • Queens of Noise (1977)







  • Waiting for the Night (1977)







  • Live in Japan (1977)







  • And Now... The Runaways (1978)
    Jejku, one są świetne. magia po prostu. ktoś kiedyś napisał, że gdyby nie one to dziś Hayley Williams (paramore) siedziałaby w domu, a Amy Lee (Evanescence) śpiewałaby w chórku. i taka jest prawda. legenda. i polecam obejrzenie filmu o dziewczynach "The Runaways". Kryśka Stewart w roli Joan i Dakota Fanning w roli Cherie (tak, to te ze "Zmierzchu").

    utwory, które polecam: WSZYSTKIE!! xD nie no, za 2 tygodnie pewnie ta moja faza mi przjedzie, a na dzień dzisiejszy polecić mogę: Cherry Bomb, Rock N' Roll, Wait For Me (świetna jest. żyć bez niej nie mogę), I'm a Milion i Black Leather. naprawdę posłuchajnie, bo warto. ;) i przepraszam za chaotyczność tego wpisu, ale kiedy Cherie Currie drze Ci się do ucha, a Ty bujasz się jak głupi na krześle no to wiecie. ;D










  • piątek, 23 września 2011

    Cała nora czysta już, wysprzątany wszystek kurz

    Cześć! Dzisiaj na zbiórce wiele się działo. I znów nie było Sisi! Niestety na zbiórkę nie dotarła też Avie, która wyjechała na wakacje. Życzymy jej miłego wyjazdu i niezapomnianej przygody :). Pogoda dziś dopisała. Było bardzo ładnie. Powiem Wam dzisiaj imię synka Tashunki! Nazywa się Syn Ognia, ale na razie, gdy jest malutki, wszyscy wołamy na niego Ognik. Śliczne imię, prawda? A co działo się dziś na zbiórce zaraz Wam opowiem! Dzisiaj sprzątaliśmy jaskinię. Wszystkie parapety, okna, ławki, podłoga, szafa stały się czyste. Nie były już zakurzone i brudne, tak jak kiedyś. Rysowałyśmy też obrazki na gazetkę. Ja narysowałam wilka, który leży w jesiennych, kolorowych liściach i wilka, który mówi: „Wilczki”. Moim zdaniem wszystkim ślicznie wyszły rysunki, bez wyjątków :). Dzisiaj znalazłyśmy wykopaliska. Było ich bardzo dużo! Wymienię parę z nich: części wazonu-doniczki, widelec, ząb dinozaura, kawałki ślicznej szklanki i wiele, wiele innych… Ponieważ moi Rodzice pojechali na imprezę, Tatanka Yotanka u mnie spała, więc po powrocie do domu robiłyśmy następujące rzeczy z wykopaliskami:
    1. Umyłyśmy wszystko od ziemi i piasku.
    2. Tatanka Yotanka wycierała wykopaliska.
    3. Polerowałyśmy nasze znaleziska.
    4. Obejrzałyśmy wszystko dokładnie (miałyśmy dwie małe latareczki, pensetę i lupę, przy zgadywaniu co to może być pomagał nam laptop).
    5. Każdą rzecz dokładnie zmierzyłyśmy i napisałyśmy jej nazwę i miarę na kartce.
    6. Przykleiłyśmy karteczki (to były karteczki na klej) do antyków i wszystko delikatnie ułożyłyśmy w koszyku.
    Trwało to dość długo i wymagało sporo dużego wysiłku, ale… było warto!!! Niestety, ząb dinozaura rozdwoił się na dwie części… Jaka szkoda, a był taki śliczny! No, ale mam nadzieję, że nikt się nie rozpłacze z tego powodu :). Myślę, że już większość rzeczy opisałam i możemy przejść do galerii. Zdjęcia Ognika dodam gdy trochę podrośnie, bo na razie żadnych nie mam :) Oto dzisiejsza galeria:

    To Marfefka. Musi być dumną, starszą siostrzyczką!


    To ja, po myciu salki. Jestem trochę brudna :)

    To koniec dzisiejszego opisu zbiórki! Mam nadzieję, że Wam się spodobał! Teraz schronisko.
    Ostatnio w schronisko bardzo dużo się działo.
    1. W końcu nowy piesek został nazwany Dingo
    2. Jest chętny do adopcji Dinga.
    3. Ostatnio mieliśmy taką przygodę, że długo by opowiadać… Ale mam dużo czasu… więc ją opowiem :)! Pewnego dnia poszliśmy do schroniska. Klatka Tofika i Ferdka była otwarta. Podbiegliśmy do pani i zapytaliśmy się gdzie oni są. Myśleliśmy, że je zaadoptowali. Okazało się, że jedynie ich klatka była otwarta, a w każdej klatce leżał spleśniały chleb. Pani zaczęła wydzwaniać, wszyscy się denerwowali. Po wyprowadzeniu psów, zaczęły się poszukiwania. Ferdek przyszedł prawie od razu. Wszyscy prawie się popłakali ze szczęścia. Ale jeszcze gdzie jest Tofik? Ok. 20 osób jeździło rowerami, lub chodziło pieszo po Krobi, jedna osoba jeździła samochodem. Wiele osób się popłakało. W końcu wszyscy byli przywiązani do swojego czworonożnego przyjaciela Tofika. Wszyscy dzwonili do znajomych, pytali się obcych ludzi napotkanych na ulicy, czy nie widzieli czarnego, podpalanego, małego psiaka. Wiele innych ludzi i dzieci pomagało przy znalezieniu psiaka. W końcu doszła wiadomość, że Tofik się znalazł. Radość była ogromna! Pieski wróciły na porę karmienia, a to znaczy, że jest im dobrze w schronisku. Wolontariusze dostali specjalne podziękowania na stronie internetowej. Strasznie się cieszę, że pieski się znalazły.
    4. W schronisku jest nowa suczka Megi. Ma sierść biszkoptową, jest śliczna i urokliwa.
    5. Dzisiaj do schroniska trafiła nowa suczka. Nie ma jeszcze imienia, to chyba doberman. Wygląda na to, że będzie miała szczeniaki, albo je urodziła.

       To właśnie Celinka. Słodziak, prawda?