Przepraszam, że opisuję tą zbiórkę
tak późno, ale nie miałam czasu i weny. Więc tak: na basenie było
bardzo fajnie. Na początku pojechaliśmy wszyscy wilczymi
samochodami. Ja, Tatanka Yotanka, Karia i Błyskawica samochodem
mojej mamy, a Imbirka, Płomyczek i Miczi samochodem Tashunki. My
przybyłyśmy na miejsce trochę szybciej i jeszcze ok. 15 minut
musiałyśmy czekać :) Potem uradowane weszłyśmy do szatni,
rozebrałyśmy się i śmigałyśmy na pływalnię! Wszyscy z
radością zjeżdżali zjeżdżalnią, śmiechów i zabawy nie było
końca! Pokazywaliśmy sobie nawzajem nasze triki, które umiemy
wykonać w wodzie. Godzina minęła nam tak szybko… Niestety czas
już się zbierać. Wszyscy ze smutkiem w oczach weszli do szatni i
ubierali się w swoje wilcze ubrania. Ale było fajnie! Potem każdy
z nas kupił sobie coś z barze, hot-doga, zapiekankę, frytki czy
loda… Miła pani kasjerka z uśmiechem nas pożegnała i wszyscy
udaliśmy się do domu… No a teraz galeria:
To ja (po lewej), Imbirka (po prawej)i
Błyskawica (na zjeżdżalni).
To tyle jeżeli chodzi o galerię. Wiem, że mała, ale muszę
jeszcze napisać drugi opis zbiórki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz