niedziela, 21 sierpnia 2011

O niedowierzalskim Piotrku i krainie baśni, rozdział 2- Wyobraźnia jest przydatna


     I jak powiedział dziadek, nikomu nie pisnął ani słówka. Gdy wieczorem o godzinie 20.00 kładł się spać, przypomniały mu się słowa dziadka, o tym że trzeba uwierzyć i pobudzić wyobraźnię. A więc skupił się i wytężył umysł. Po chwili był w zupełnie innym i nieznanym miejscu. Był w starym domu, który wyglądał na opuszczony. Wystraszony Piotrek powiedział:
- Ojej, ale tu ciemno.- jego piskliwy głos rozniósł się po całym domu.
Nagle zobaczył błyszczący czajnik i od razu sobie przypomniał, co miał zrobić, więc otworzył skrzypiące drzwi i wyszedł. Wkoło było nadzwyczaj jasno i ciepło i przypomniał sobie, że to tylko jego wyobraźnia. Kiedy przeszedł przez aleję pełną starych, stuletnich drzew, skojarzył je jako miejski park z pałacem, w którym niegdyś ponoć mieszkali dwaj bracia, Minos i Santos, którzy byli szlachcicami. Przynajmniej wiedział, na jakiej ulicy się znajduje. Opuścił więc swoją wyobraźnię, popatrzył na zegarek i było już po 22 i nagle do jego pokoju wparowała mama i powiedziała:
- Ty jeszcze nie śpisz?!
- Przepraszam, oglądałem bajki.- powiedział próbując wybrnąć z sytuacji.
Mama pocałowała go i poszedł spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz