środa, 10 sierpnia 2011

Mindless Self Indulgence - dzięki Ci Gee!

hej wszystkim ;) otóż dzisiaj chciałam napisać o kolejnym zespole, który uwielbiam (to już piąty zespół :D), a mianowicie Mindless Self Indulgence, powszechnie skracani do MSI (w Polsce również Majndlesi), są amerykańskim zespołem synthpunkowym założonym w 1997 roku w Nowym Jorku. styl muzyczny grupy to mieszanka punk rocka, rocka alternatywnego, muzyki elektronicznej, industrialu oraz hip-hopu. swoją muzykę określają jako "industrial jungle pussy punk". nazwa grupy pochodzi od nazwy albumu, który został nagrany przez jednego z członków zespołu w połowie lat 90.

jest to jeden z najbardziej oryginalnych zespołów na scenie punkowej. wokalista, co koncert, zakłada na siebie coraz to dziwniejsze stroje, szokując, a zarazem zachwycając wielu fanów. zdania miłośników MSI są podzielone. jedni uważają, że jest to kolejna forma zaistnienia, a inni z kolei sądzą, że jest to tylko forma ekspresji wokalisty.

zespół znany jest z tego, że chyba żaden inny artysta nie mówi tak często i dobitnie o tym, że jest do kitu. MSI zdaje się wręcz cieszyć z okazywanej im nienawiści i pogardy, prezentowanej niekiedy przez widownię.





członkowie zespołu:

Little Jimmy Urine (prawdziwe nazwisko James Euringer) - wokal
Steve, Righ? - gitara
Lyn-Z - bass
Kitty - perkusja

byli członkowie:

Vanessa Y.T - bass
M.J. Euringer - druga gitara
Rob Kleiner - keyboard (występy na żywo)

albumy:

Tight (1999)
Frankenstein Girls Will Seem Strangely Sexy (2000)
Alienating Our Audience (2002)
You'll Rebel to Anything (2005) (chyba ich najlepsza płyta swoją drogą ;))
If (2008)
Tighter (2011)

jeżeli chodzi o mnie to ja ich uwielbiam. są oryginalni, grają dobrą muzykę. a słucham ich od niedawna. to było w czerwcu tego roku. na parę dni przed pierwszym koncertem My Chemical Romance w Polsce (koncert był 17 czerwca) stałam się ich fanką (w sensie, że MCR). no i po tym koncercie jak oglądałam zdjęcia z koncertu na jednym z nich był Gerard i pokazywał ściągę jaką sobie napisał na ręce, żeby powiedzieć dziękuję (wyszło mu jękujeh czy jakoś tak. to było słodkie swoją drogą :D) no i wtedy właśnie zauważyłam obrączkę na jego palcu. chciałam się dowiedzieć trochę o jego żonie i pomyszkowałam trochę po necie. okazało się, że jego żoną jest niejaka Lyn-Z, basitka zespołu Mindless Self Indulgence. no i tak to się zaczęło ;). a Jimmy to totalny wariat (w sensie pozytywnym) te jego stroje i wgl. a Lyn-Z i te jej wygibasy na scenie! ;D ostrzegam iż MSI trochę różnią się od reszty moich ulubionych zespołów. czasami serio nieźle dają czadu i mają kontrowersyjne teksty piosenek.

utwory, które polecam: Shut Me Up (chyba moja ulubiona), Never Wanted to Dance, Molly, Animal, Prom, Bullshit

to ja już bym kończyła. a wy na jutuba i MSI włączać! ;D

Kaja Sikora (Avie)
szóstkowa szóstki szarej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz