środa, 5 września 2012

Harcerska przygoda

Poniższy tekst pochodzi z harcerskiej kroniki harcerek z Krobi.

Pojechałam na obóz harcerski który odbywał się w dniach 1-18 lipca 2012r, w Czarnym Dunajcu. To było bardzo niesamowite przeżycie przez pierwsze 3 dni budowaliśmy platformę umieszczona ok. 2 metrów nad ziemią. Następnie trzeba było wypleść prycze co nie było takie łatwe ze względu na to że bolały nas szyje bo prycze robiłyśmy z ziemi. Z tymi czynnościami przeplatały się obiady(które same gotowałyśmy z produktów dostarczonych z komendy) i inne posiłki a także msze, różnego rodzaju zajęcia jak pionierka obozowa, zajęcia z pierwszej pomocy, nauka dequpagu(czyt. dekupażu), zajęcia z ekspresji czy zajęcia robienia rzeczy z filcu. Mieliśmy też różnorakie wypady na miasto np. zwiad, czy eksplo w Zakopanym a także różne gry. Nie obyło by się też bez konkursu kulinarnego i ognisk. Mówiąc szczerze na początku było mi ciężko ponieważ, Nie znałam tam nikogo bo była to drużyna z Legnicy a ja jestem z wielkopolski (dokładnie z Potarzycy). Lecz po krótkim czasie znałam już wszystkie dziewczyny z obozu. To co podobało mi się najbardziej to podchody, które rozpoczęli chłopacy poprzez przyjście do naszego i przekazanie naszym wartownikom kartek z rysunkiem harcerzy siedzących przy ognisku, kazali także te kartki rozdać wszystkim harcerkom na apelu porannym. Następny ich wybryk wyglądał tak iż dostali zadanie(na zwiadzie) że mają pod naszym baniakiem wbić DZIDĘ! A najciekawsza była noc kiedy to mieli do nas przyjść ponieważ wystawiłyśmy cogodzinne warty zastępowych i czołowych. Dziewczyny złapały wszystkich(miało być ich 5) i odebrały im dzidy lecz gdy dziewczyny wróciły pod baniak zastały tam dwie wbite dzidy. Chłopacy tak tym się chwalili że nasze harcerki ich nie złapały ale jakie było ich zdziwienie gdy podczas eksplo(dwu dniowy wypad do jakiegoś miasta podczas którego można robić co się chce) w nocy z jednego dnia na drugi dziewczyny wyjechały z zakopanego do naszego obozowiska i poszły do chłopaków w drodze do ich obozu cztery harcerki natknęły się na dwóch innych harcerzy okazało się że tego dnia dopiero przyjechali. Spytały ich czy mają warty oni natomiast stwierdzili że im są nie potrzebne nastepnie  wcisnęły im kit dotyczący tego że chcą podejść własny obóz oni natomiast wskazali im drogę przez własny obóz. Dziewczyny korzystając z okazji zostawiły kartki w trzech miejscach: przy rzece, przy komendzie i przy kapliczce obozowej. To były jedne z tych najciekawszych informacji jakie pamiętam także myślę że po tym jak to przeczytacie z chęcią dołączycie do nas jako nowe harcerki.

Z harcerskim pozdrowieniem
CZUWAJ!
Iwona Bzdęga 






2 komentarze:

  1. przeczytałabym, ale jak widzę brak przestrzegania zasad interpunkcji to mnie odrzuca. sorry, ale nie umiem tak czytać xd

    blonderebellion

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :)Opowiadałaś mi chyba tą historię :)

    Nadia:)

    OdpowiedzUsuń